środa, 20 stycznia 2016

Znalezione w sieci

Warto pamiętać: Dzisiejsza opozycja składająca się z PO, PSL powiększyła dług Polski o setki mld zł, a teraz gra na wzrost kosztów jego obsługi. Ciekawe, kto na tym zyska...?

Histeria z powodu utraty władzy i wpływów, jaką w ostatnich tygodniach mogliśmy obserwować ze strony środowisk PO-PSL, wspieranych przez "Gazetę Wyborczą" czy Nowoczesną, przyczyniła się do uruchomienia międzynarodowej nagonki wycelowanej bezpośrednio w nasz kraj. To też było powodem, dla którego amerykańska agencja ratingowa S&P obniżyła wiarygodność finansową Polski. Teraz przyjdzie nam płacić znacznie wyższe odsetki za setki miliardów złotych długu, którego powstanie zawdzięczamy poprzedniej ekipie rządowej.

Jeśli nie brać pod uwagę konsekwencji "skoku" na pieniądze Polaków zgromadzone na rachunkach emerytalnych w OFE, to w ubiegłym roku całkowity dług sektora instytucji rządowych i samorządowych przekroczył pułap biliona złotych (tj. tysiąca miliardów). Licząc tą metodologią (tak jakby nie było akcji z OFE) - przez 8 lat rządów PO-PSL dług wzrósł o blisko 500 mld zł. Paradoks rządów Platformy Obywatelskiej polegał na tym, że mimo dobrej sytuacji makroekonomicznej i wysokiego (jak na Europę) wzrostu gospodarczego, ekipa ta nieustannie zaciągała nowe długi, powiększając tym samym całkowite zadłużenie naszego kraju. 

Teraz, kiedy trwa zmasowana międzynarodowa nagonka na Polskę, uruchomiona działaniami partii, które przegrały wybory (PO & PSL) wspartych przez środowiska "GW" oraz Nowoczesnej, koszty obsługi wygenerowanego przez poprzednią ekipę rządową długu prawdopodobnie znacznie wzrosną. Powodowana względami politycznymi decyzja agencji ratingowej Standard&Poor's (która w ostatni piątek obniżyła rating Polskiego długu w walutach obcych z "A-" do "BBB") może się przyczynić do wzrostu oprocentowania udzielanych Polsce pożyczek (niezbędnych na rolowanie długów ekipy PO-PSL). Nie dość tego, wysokie kursy walut obcych (głównie euro) dodatkowo wywindują koszty obsługi długu naszego kraju. 

Kto jest najbardziej zadowolony z takiego obrotu spraw? Kto na tym najwięcej zyska? Kto zgarnie największą kasę? Otóż będą to zagraniczni wierzyciele naszego kraju w postaci zachodnich rządów, banków czy funduszy. Nie dość, że zarobią więcej na odsetkach, to jeszcze zgarną bonusy za słaby kurs złotego. 

Premier Beata Szydło rozprawiła się z pajacami w Parlamencie Europejskim

Spokojna, rzeczowa, uważna, błyskotliwa

Nie miała z tym najmniejszego kłopotu nie tylko dlatego, że nic , o co tamci Polskę oskarżają nie ma w Polsce miejsca. Adwersarze w przygniatającej większości byli niezorientowani w sprawach Polski, wyglądający na niezbyt rozgraniętych i maniakalnie, jak zgrana płyta, powtarzali mantrę o tym, że zagrożona jest w Polsce demokracja. Pani premier Beata Szydło  prosto zwyczajnie wyjaśniła im, że polski rząd nie robi niczego w kwestii Trybunału Konstytucyjnego i mediów , co nie mieściłoby się w demokratycznych standardach stosowanych w innych krajach Unii Europejskiej. Słusznie też podkreślała, że Polska nie zasługuje na to, albo lepiej, nie ma żadnych podstaw, by wdrażać przeciwko niej jakąś tam chybioną procedurę monitoringu demokracji, która nie ma nawet, na co wskazał prof. Legutko, właściwego umocowania w unijnym prawie. A pajace dalej powtarzali swoje nie biorąc pod uwagę tego, co im powiedziała polska Premier.

Pocieszające jest to, że bardzo wielu europosłów z innych niż Polska krajów podzielają stanowisko polskiego rządu, że ten w swoich działaniach nie łamie zasad demokracji, a unijny „sąd" nad Polską jest jakąś hucpą zrobioną na zamówienie tych, których interesy w Polsce śmiał naruszyć nowy  rząd . Pajacom atakującym Polskę pokazywano, że stosują oni podwójne standardy oceny – nie reagują, kiedy demokracja jest rzeczywiście łamana w innych krajach, że nie wspomnę o medialnej blokadzie w Niemczech w sprawie ataków muzułmanów na kobiety, a zwołują sabat nad wyimaginowanymi antydemokratycznymi działaniami naszego rządu.

Dlaczego pajace? No, a jak ich nazwać, skoro zamiast mówić rzeczowo klepali swoje ble, ble zdradzające ich umysłową miałkość i bezprzykładne uprzedzenie wobec Polski jak również złą wolę.

Polski rząd nie jest antyunijny, bo tacy też nie są Polacy

Polski rząd, Polska są tylko przeciwni robieniu z Unii Europejskiej nowego kołchozu zarządzanego przez ludzi, którzy nie pochodzą z demokratycznych wyborów. Czy obywatele Unii wybierali jakichś unijnych komisarzy, którzy w tak oczywisty sposób kojarzą się nam z bolszewią? Kto ich posadził na stołkach i w jakim celu?

Polska nie zgadza się na to, by Nowy Kołchoz stawał się jakimś superpaństwem z roztopionymi w nim, z utraconą suwerennością niedawnymi państwami narodowymi. Na szczęście nie zgadzają się na to także inne państwa. Kołchozowi komisarze wrzeszczą, że to działania antyunijne i nikt nikogo na siłę w Unii nie trzyma. A, jasne! Jak chcą, niech wystąpią! Polska z Unii Europejskiej nie chce występować i nie wystąpi. Chce tylko, by wszystkie państwa w niej zrzeszone zachowały swoją podmiotowość i suwerenność.

 I taka Unia jest możliwa. I taka będzie, albo nie będzie jej wcale. Tak, o tym powiedziała Nowemu Kołchozowi niepodległa, wolna Polska.

Źródło:

http://migawki.blog.onet.pl/2016/01/20/premier-beata-szydlo-rozprawila-sie-z-pajacami-w-parlamencie-europejskim/

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Toaleta kompostująca

Toalety zasuszające
Kompostowanie to proces biologiczny; systemy, które oddzielają urynę i w których dodaje się wapna bądź znaczących ilości popiołu, by ustabilizować patogeny w odchodach, zwane są toaletami zasuszającymi. Nazwa ta bierze się stąd, że proces suszenia i wysoce alkaliczne dodatki mają na celu zniszczenie ewentualnych patogenów. Jest tematem badań i debat, czy zasuszanie, czy też kompostowanie jest skuteczniejszą metodą usuwania patogenów. Badania przeprowadzone w Afryce sugerują, że zasuszone ekskrementy mogą po ponownym nawilżeniu zawierać znaczące ilości patogenów, podczas gdy w przetworzonym kompoście (przetwarzanym ponad rok) nie występują.

Oddzielające urynę
W toaletach oddzielających urynę mocz odprowadzany jest z toalety osobnym drenem. Zalety takiego rozwiązania to:
Uryna i ekskrementy trzymane osobno wydzielają mniejszy fetor niż wymieszane.Proces aerobowy (kompostowanie) następuje dużo szybciej przy kontrolowanej wilgotności (gdy masa kompostująca stanie się nazbyt sucha, proces ulega spowolnieniu).Trzecią zaletą jest fakt, że uryna zawierająca 90 procent azotu i 50 procent fosforu z całości ludzkich ekskrementów jest wolna od patogenów. Oddzielenie pozwala więc na używanie jej jako nawozu – poprzez rozsączanie rurami drenarskimi w ogrodzie (przy roślinach ozdobnych) przy minimalnym ryzyku związanym z obecnością patogenów.

Innym rozwiązaniem pozwalającym na odseparowanie moczu od reszty ścieków komunalnych, są bezwodne pisuary.

Latryna
Latryna nie wymaga pojemników ani jakichkolwiek urządzeń. Wypróżniamy się pod siebie do wykopanego dołu, a gdy jest pełny, kopiemy następny. W dole zapełnionym sadzimy drzewko, które szybko poradzi sobie z zawartością, zamieniając masę odchodów w drewno.

Proces kompostowania i jego produkty
Procentowy zanik objętości kompostu w czasie rozkładu w skali 5 lat
Proces przemiany ludzkich odchodów w kompost jest osiągany poprzez dodanie materiałów umożliwiających ich napowietrzanie. Mogą to być: słoma, kora drzewna, odpady kuchenne (takie jak mięso, kości, obierki z warzyw i owoców, skorupki jaj itp.) czy pozostałe z ogrodu liście i odpady, takie jak skoszona trawa.

 Kompostowanie na bezpieczny w użyciu i pełnowartościowy kompost zajmuje od 3 miesięcy do kilku lat w zależności od klimatu, temperatury wewnątrz kompostownika i samego systemu kompostującego. Najczęściej rozkład do w pełni zmineralizowanego kompostu trwa 4 do 6 lat.

 W krajach takich jak Szwecja dopuszcza się użycie w rolnictwie moczu po oddzieleniu go w toalecie kompostującej i po składowaniu przez pół roku, w którym to czasie ulega on procesowi nitryfikacji zmieniającym go w bezwonny i wolny od bakterii płynny nawóz.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Toaleta_kompostująca









Kurnik odzyskał okno

Wczoraj, po 18 dniach niedoświetlenia kurnik odzyskał okno oraz dodatkowo zyskał ogrzewanie. Indianka cieszy się.
Poza tym kłody drzewa pocięte na zgrabne kloce.
A wcześniej matuszkom nawaliła czubate paśniki siana i napoila je, bo one zamknięte, więc same nie chodzą do wodopoju obecnie.

Dziś dzieliła czas pomiędzy obrządek zwierzątek i sprzątanie izby podziemnej. W izbie stanął mini piecyk żeliwny z długą rurą dymną. Bardzo dobrze oddaje ciepło i gotuje potrawy. Ten maleńki piecyk daje radę nagrzać izbę. 

Indianka tam dziś paliła, gotowała, jadła śniadanie i wynosiła doniczki. Sporo pracy tam jeszcze musi włożyć, ale połowę donic już wyniosła. Umyła okno. Pozmywała naczynia.

Chyba urządzi tam sobie dodatkową kuchnię i herbaciarnię. Mini karczmę, a może pokój gościnny? Zastanowi się. Coś fajnego tam wymyśli. Miejsce ma potencjał. Fajne, ceglane, łukowate stropy, ceglana podłoga, kamienne ściany. Świece jako oświetlenie dają przyjemny półmrok. Pomieszczenie przypomina jej ulubiony pub w Szczecinie. Latem w izbie panuje zawsze miły chłód. Zimą szybko można nagrzać piecykiem. Widok na staw i obszerne pastwiska. Miejsce klimatyczne.

niedziela, 17 stycznia 2016

Higiena na farmie

Woda w misce, wiadrze, kaście lub wannie i myjesz się :-)
Najwygodniej gąbką.
Latem możesz też umyć się w strumyku.
Jaki problem? :-)
No, trzeba przynieść wodę w wiadrach ze źródła do domu, a to jest kawałek. Ale jak kobyłki będą przyuczone do wozu lub do noszenia ciężarów - to pomogą przytargać wodę do domu :-)
Australijczyk - pierwszy woofer na mym rancho - kąpał się w strumyku.

Instrukcja utylizacji kupy

Oto instrukcja utylizacji kupy w warunkach braku konwencjonalnej sprawnej łazienki:

Bierzesz wyznaczone do tego celu osobne wiaderko.
Wsypujesz na dno szuflę popiołu. Robisz kupę. Zasypujesz drugą szuflą popiołu. W praktyce potrzebujesz dwa wiadra - jedno na odchody i drugie z zapasem popiołu i szuflą. Gdy wiadro na odchody zapełnisz kupami - wynosisz na obornik lub kompost i wysypujesz. Możesz też zakopać. Kupa jest biodegradowalna, tzn. rozkłada się. Masz z niej nawóz do użyźniania ziemi. Popiół drzewny ma właściwości dezynfekujące, wypalające, odkażające. Kupa przesypana popiołem w wiaderku nie śmierdzi.

Można też kupę robić wprost na oborniku. Tam ją przesypać popiołem lub trocinami, ziemią lub zleżałym obornikiem, czy świeżym nawet.
Ludzka kupa nie przesypana śmierdzi, a zwierzęca nie ma tak przykrego zapachu jak ludzka. Ja zapach końskiego obornika lubię. Jest to znakomity nawóz pod warzywa.

Siku możesz robić do tego samego wiaderka, lub osobnego i wylewać na bieżąco lub robić siusiu wprost na ziemię jak najdalej od domu.

Mocz wnika w glebę i przy okazji podlewa trawę, a także odstrasza drapieżniki od siedliska jako znacznik terytorium człowieka.

Aby przed domem nie śmierdziało moczem, wskazane by robić siku w różnych miejscach, jak najdalej od domu.

Kto nigdy nie próbował wypiąć tyłka by wysikać się na trawę - niech spróbuje :-) Szczególnie wiosną i latem jest miło poczuć na pośladkach powiew powietrza i promienie Słońca :-)

Robienie siku na glebę jesienią i zimą, też nie jest straszne.
Mrozek nie przeszkadza. Jest to jak najbardziej naturalne.



Konie jedzą siano do woli

Konie Indianki są najedzone i napite do woli.
Także wybiegane i wytarzane do woli. Niczego im nie brak.
i piją wodę do woli, kiedy chcą.

Nie muszą czekać tak jak w innych stajniach, aż stajenny lub właściciel odmrozi kran lub automatyczne poidła, lecz piją często, na bieżąco, w niewielkich dawkach, dzięki czemu nie wychładzają gwałtownie swoich organizmów.

Luna_s20, wklej to foto na re-voltę, obok tego zdjęcia co mi ukradłaś bez mojego pozwolenia. 

Indianka

sobota, 16 stycznia 2016

Morze siana i niezamarzające źródło

Tropy zwierzyny podążającej do wodopoju.



Zwierzątki Indianki są zadbane i najedzone. Paszy mają do woli.
Mają też swobodny dostęp do niezamarzającego naturalnego wodopoju. Dreptają do niego, kiedy chcą. Wszystkie zwierzątki Indianki są uczone przez tę wspaniałą opiekunkę i hodowczynię, od małego, by pić ze źródła. Wszystkie doskonale wiedzą, gdzie znajduje się ich wodopój. Biegają i spacerują tam same, bez zaganiania. Chodzą zarówno całym stadem, grupkami jak i indywidualnie. Konie, owce, kozy, psy, koty, a wiosną, latem i jesienią także drób.

Te drogocenne źródło nigdy nie zamarza, ani nie zasycha.
To cudowne źródło staje Lunie_s20 z re-volty w gardle, niczym wielka kość. Kobieta cierpi z powodu tego źródła nieziemskie katusze. A to widzi oczyma sfrustrowanej wyobraźni grube kry pływające w tym źródełku, a to zimne zęby koni...
Stres za stresem. Kobiecisko nie spocznie, dopóki to źródło bezczelnie płynie w indiańskiej krainie ;)))

Indianka

Jedzą

Zwierzęta Indianki jedzą do woli.
Z całą pewnością zagłodzone, ni głodne nie są. Wyglądają dobrze.
Czy wszystkie przemądrzałe koniary z re-volty mogą to samo powiedzieć o swoich koniach? ;)

Indianka

Okienka w koziarni, owczarni, stajni

Pod okienkiem żelazne miseczki do zadawania zboża kozom
Starannie zacegłowane okienko owczarni...
Na szerokim niczym półka parapecie stoi stołeczek do dojenia kóz...

Tam gdzie okienka są, tam są. A tam, gdzie nie ma szyby, to okienko jest starannie zacegłowane, by nie wiało i nie śnieżyło. Tak czy inaczej, światła dziennego w budynkach nie brakuje. 
Jest też bogata ściółka i wentylacja grawitacyjna. Nie ma opar amoniaku. Ściółka sucha i czysta. Gruba warstwa. Poza tym, zwierzęta tylko w budynkach śpią, a całe dnie spędzają na dworze, kąpiąc się w blasku zimowego Słońca i wsuwając siano z bel. Dobrostan zwierząt jest na właściwym poziomie. Na wysokim poziomie.

Bardzo boli cię koniaro, że nie wszędzie są okna? Jeśli ten ból jest nieznośny, rwie cię i szarpie twe wrażliwe wnętrzności i ego, to przyślij kaskę kózkom na nowe okienko :) Wykaż się, zamiast opluwać to gospodarstwo i jego właścicielkę.

Indianka

Suchy opał pod domem

Suche drewno opałowe

To, co się zmieści do pieca w całości, będzie spalone w całości.
A to co nie wlizie, Indianka pociacha na kloce ;)
Piłą spalinową.
Potrafisz Luna, trusia, ElaPe a może iga33 piłować kłody piłą spalinową? ;) Ściąć drzewo i przy tym nie zginąć? ;) Miałaś chociaż kiedyś piłę w ręku? ;))) Leniwe melepety mają dwie lewe ręce, ale gęby pełne szyderstwa i głupio-mądrych wypowiedzi i porad... Do roboty, lebiegi! Pokażcie, co potraficie ;)))

Ps. Luna_s20, niestety, prawda o tobie jest taka, że jesteś złodziejką i podżegaczką, albowiem ukradłaś moje zdjęcie mojego autorstwa i wkleiłaś je bezczelnie na re-voltę, w wątku, w którym z upodobaniem judzisz użytkowników przeciwko mnie i umiejętnie nakręcasz by składali na mnie donosy: a to na pojenie zwierząt w niezamarzającym strumyku, a to na naturalnie rodzące się w owczarni jagnięta wychodzące z matką na spacer w kilka godzin po narodzinach, a to na zgrabnie nacięte suche drewno, na wycinkę którego mam zgodę na piśmie...

Okropny, choć ukryty w woalu elokwencji masz charakter. Do tego zadufana w sobie arogancko popełniasz wykroczenia i przestępstwa...

Wzbudzasz moją szczególną niechęć. Jesteś odpychającą osobowością.

Indianka

piątek, 15 stycznia 2016

Nacięte

Indianka kończyła robić obrządek swoich zwierzątek, gdy niespodziewanie nadjechał traktor (myślała, że nie przyjedzie, bo późno nadjechał - za późno by wyrobić się ze wstawieniem okienka i zwiezieniem całego opału z pola) z przyczepą i sianem. Rozładowali siano, zapłaciła, zabrali piłę, paliwo, klucz do piły oraz pilnik do łańcucha i ruszyli w pole po opał. Pole zryte przez dziki tak głęboko, że mało traktor się nie wywalił. Nacięli prawie całą przyczepę drewna. Z trudem wyjechali z dziurawego pola. Potem pojechali jeszcze raz w inne, łatwiej dostępne miejsce, bo już ciemno było i nacięli drugą, tym razem pełną przyczepę drewna. W sumie dwie przyczepy opału zwieźli pod dom. Na dwa tygodnie starczyć powinno.

Elf naostrzył jej łańcuch i jeszcze raz pokazał jak odpalać skutecznie.
Jutro za dnia Indianka potnie kłody na mniejsze kloce (jak uda się jej odpalić piłę).
Napaliła w piecu fest. Jutro przyniesie wodę, nagrzeje i wykąpie się.

Iga33


Poniżej plotki i pomówienia powielane na revolcie przez osoby o złych intencjach i zagłuszanie przez nie pojedynczych głosów rozsądku i przyzwoitści, takich jak głos Nilki czy Watrusi. Nilka pewnie już dostała bana, lub co najmniej upomnienie, za to, że wstawiła się za Indianką.

Poniżej przykład, jak lesby manipulują osobami, które wyrażają swoją opinię o Indiance nie dość negatywną, a co więcej, ujmują się za Indianką.

Iga33 i autorka RR de syf mają ten sam styl inwigilującego, oszczerczego pisania, te same treści postów i intencje z nich przebijające - by zaszkodzić. Wygląda na to, że to jedna i ta sama osoba. Syfiara jako iga33 siedzi na re-volcie i mąci, podburza i nastawia przeciwko Indiance.

Lesba podpisana jako iga33 cytuje Watrusię, następnie ją gasi i strofuje, za jej niezależną opinię i głos przyzwoitości oraz rozsądku, jaki przebija z wypowiedzi Watrusi. Lesba jako iga33 wzięła się za urabianie Watrusi, posługując się długą listą pomówień i insynuacji, które mocno rozmijają się z prawdą:

Odpowiedz cytując
Czytam jej bloga od jakiegoś czasu, niekiedy łapię się za głowę, a niekiedy ją podziwiam, bo wybierając sobie takie życie, problemy ma ogromne, bo z jakiegoś powodu kipi jakąś dziwną niechęcią i  jadem do ludzi, ale to już jej sprawa. Żyje sama, bez prądu, stałej pracy, ale jakoś sobie radzi. Te jej zwierzęta chyba nie są jakieś zagłodzone, bo jak pisze, były kontrole, jakoś nikt jej zwierzaków nie odebrał. Pomysły niekiedy ma z kosmosu, i jak piszecie, rynek ją zweryfikował. Ja ją nawet podziwiam że żyjąc w takich warunkach, piecze, robi przetwory, serki, itp. Swoją drogą ona chyba nie jest taka głupia, bo żeby pisać temu Kamykowi i sobie różne podania, wnioski, odwołania, to też trzeba mieć głowę, a że tak ułożyło jej się w życiu... no cóż. Nilka ma rację, najlepiej zostawić ją w spokoju, bo co to da, że wklejacie jej wpisy, bawi was to czy co? Jaki sens?  

Widzę,że jednak nie wiele zrozumiałaś z tego co przeczytałaś.Jak to nie odebrano jej zwierząt?Odebrano ,w wyniku tych własnie kontroli w koncu musiała załozyc koniom paszporty,po 12 latach pseudo-hodowli,zakolczykować stado owiec i kóz,wciągnąc to do rejestru.A gdzie pisze o raportach pokontrolnych ? Kontrole ma tam właściwie każdego roku,nie wspomina o nałożonych karach ?Dzięki tym znienawidzonym kontrolom załozyła jedne drzwi do stajni,co prawda okien nie ma,miała nakaz uszczelnienia otworów okiennych(poukładali tam cegły i konary).Nie bardzo wiem za co mozna ją podziwiac,bo upiekła bułe na drożdżach ?No błagam.Kupuje dorosła zwierzęta,pozwala na nieograniczony rozród,sprzedaje młode,wszystko w kupie i poza kontrolą.Teraz odniosę się do stwierdzenia; indianka żyje sama- od kiedy? To pierwsza jej zima,gdzie faktycznie jest sama,przedtem miała właściwie zawsze kogoś do pomocy,podobnie z trenerami-przyjeżdżali i szybko wyjeżdżali.Moze warto tu podkreślic,ze przez lata indianka miała zarejestrowaną działalność agro-turystyczna,dzięki czemu tak bujnie reklamowała się na hotelarskich i turystycznych platformach.Proponowała np;wakacje w siodle dla dzieci,kolonie na farmie,miała nawet wpłaty i zaliczki,pensjonat,hotel,stajniehttp://www.mazurygarbate.republika.pl/rezerwacje.html itp.Nacięło się sporo ludzi,sprawę nagłośniono i indianka działalnośc zakończyła.Wszystkie jej pomysły dotyczące rozwoju gospodarstwa opierały się wykorzystaniu darmowej siły roboczej;wolontariat,warsztaty,couchsurfing,szkolenia ekologiczne i permakulturowe.Ktoś za darmo miał jej wyremontowac dom,zaadaptowac piwnice i poddasze,postawic ogrodzenie,ułozyc konie.Za darmo a w razie odmowy lub krytyki-fantastyczny opis na jej blogu.Pytanie;jak to możliwe,ze przez lata jej "działalności " brylowała w necie jako zjawisko samowystarczalnosci? Bo się o to postarała,zakładajac dziesiątki blogów i stron,komentujac je i dajac pozytywne opinie,tak;sama-sobie.Odpowiem,bo nikomu się nie chciało sprawdzić,jaka jest rzeczywistość i z czego faktycznie żyje.Lepiej bezrefleksyjnie powtarzac bajdy jakie wypisuje na swoim blogu,a wypisuje bo to jest jej główne zajęcie a nie gospodarstwo,uprawa i hodowla.Jaki jest koszt utrzymania 3 koni,ok 25 owiec i 15 kóz?Skad indianka ma na to pieniądze i czy faktycznie je ma?

Dementowanie plotek i pomówień.
Nie mam na to czasu ni ochoty, ale raz to zrobię, bo ukłuł mnie wpis lesby na re'volcie, podpisanej jako iga33

Iga33
21120 : Styczeń 14, 2016, 10:42:48 »
Cytat: Watrusia Styczeń 12, 2016, 22:47:17
"Czytam jej bloga od jakiegoś czasu, niekiedy łapię się za głowę, a niekiedy ją podziwiam, bo wybierając sobie takie życie, problemy ma ogromne, bo z jakiegoś powodu

Z powodu wściekłej, psychopatycznej nagonki...

kipi jakąś dziwną niechęcią i  jadem do ludzi, ale to już jej sprawa.

Naturalna reakcja obronna. Jak będziesz tłukła konia drągiem, gdzie popadnie, to się wreszcie odwróci zadem i pierdolnie cię kopytami.

Żyje sama, bez prądu, stałej pracy, ale jakoś sobie radzi.

Stałą pracę na 3 etaty to akurat ma. Praca na jej gospodarstwie.

Te jej zwierzęta chyba nie są jakieś zagłodzone, bo jak pisze, były kontrole, jakoś nikt jej zwierzaków nie odebrał.

Nigdy nie były zagłodzone. Nikt nie zabierał. Raz przez zaskoczenie wyłudzili sukę i zamknęli w więzieniu, za kratami :(((

Pomysły niekiedy ma z kosmosu, i jak piszecie, rynek ją zweryfikował.

To nie rynek mnie zweryfikował, tylko zaszkodziła szeroko zakrojona nagonka lesb i Sobola.

Ja ją nawet podziwiam że żyjąc w takich warunkach, piecze, robi przetwory, serki, itp. Swoją drogą ona chyba nie jest taka głupia, bo żeby pisać temu Kamykowi i sobie różne podania, wnioski, odwołania, to też trzeba mieć głowę,

... I niezwykłą inteligencję.

a że tak ułożyło jej się w życiu... no cóż. Nilka ma rację, najlepiej zostawić ją w spokoju, bo co to da, że wklejacie jej wpisy, bawi was to czy co? Jaki sens?

I tu się z Tobą zgodzę Watrusia. Wyszydzanie i pastwienie się nade mną na pozór kulturalnych, a tak na prawdę aroganckich plotkar, nie ma sensu, a jest wyłącznie przykre. Zakute, ograniczone łby zapomniały, że piszą o żywym, czującym i wrażliwym człowieku, któremu robią wielką przykrość swoimi wyrzygami. Ale one są tak zadufane w sobie, że to nigdy do nich nie dotrze.

Iga33 gasi Watrusię:
"Widzę,że jednak nie wiele zrozumiałaś z tego co przeczytałaś.Jak to nie odebrano jej zwierząt?Odebrano"

Nie odebrano.
Szczenięta-kundelki oddała sama. Sukę wyłudzono.

,w wyniku tych własnie kontroli w koncu musiała załozyc koniom paszporty,

Naprawdę? :-)

po 12 latach pseudo-hodowli,

Pseudo co?

zakolczykować stado owiec i kóz,wciągnąc to do rejestru.

Zwierzaki są rejestrowane co roku, ale to nie twój interes, to po co wnikasz?

A gdzie pisze o raportach pokontrolnych ?

A co, wyobraziłaś sobie w tym swoim jebniętym czerepie, że Indianka ma ci składać raporty pokontrolne?

Kontrole ma tam właściwie każdego roku,

Dzięki tobie, syfiaro?

nie wspomina o nałożonych karach ?

O te kary ci chodzi najbardziej?
Po to ją regularnie podpierdalasz?

Dzięki tym znienawidzonym kontrolom załozyła jedne drzwi do stajni,

Nie idiotko. Dzięki temu, że przehandlowała gruszę na deski.

co prawda okien nie ma,

Okna są, tam gdzie są. A gdzie nie ma, jest zacegłowane, by nie wiało.

miała nakaz uszczelnienia otworów okiennych

Nie ma takiego obowiązku. Zwierzęta nie muszą mieszkać w szczelnych budynkach. Wystarczy wiata. Wielu hodowców, nawet koni bardzo szlachetnych jak achałtekiny, hoduje konie i inne zwierzęta bez budynków gospodarczych.

(poukładali tam cegły i konary).Nie bardzo wiem za co mozna ją podziwiac,bo upiekła bułe na drożdżach ?

Upiekła cudowny, chrupki, pachnący bohen chleba, a nie bułę.
Buła to ty jesteś :-)

No błagam.

Błagaj :-) i tak nie dostaniesz ani kęsa :-)

Kupuje dorosła zwierzęta,

Od dawna nic nowego nie kupiła.
To co ma wyhodowała sama. Zazdrościsz, właścicielko 2 ułomnych kotów? :-)

pozwala na nieograniczony rozród

Ależ oczywiście. Na tym polega hodowla. Na rozmnażaniu zwierząt.
A jej zwierzątka plenne, więc dorobiła się imponującego stada. Uważasz, że tylko lesbom wolno się gzić do woli, a zwierzętom Indianki chcesz tego zabronić? Zwierzęta to robią z naturalnej potrzeby prokreacji. A wy z chorobliwej dewiacji umysłowo-seksualnej. 

sprzedaje młode,

Widziałaś czy zgadujesz?

wszystko w kupie

O jaką ci kupę chodzi?

i poza kontrolą.

Moja kontrola tutaj jest ważna. Cudze są zbędne.

Teraz odniosę się do stwierdzenia; indianka żyje sama- od kiedy?

Od zawsze głąbie.

To pierwsza jej zima,gdzie faktycznie jest sama,przedtem miała właściwie zawsze kogoś do pomocy,

Guzik prawda. Czego łżesz zakłamana mordo?
Indianka mieszka tu sama 13 lat.
Sporadyczne pobyty obcych są zbyt krótkie by znaczyły cokolwiek w skali gospodarstwa.

podobnie z trenerami-przyjeżdżali i szybko wyjeżdżali.

Ten ostatni to wyjechał dzięki twojej kreciej robocie.
A trzeci chciał wrócić, ale nie zgodziła się, bo przegiął strasznie.
Pierwsza trenerka była oszustką.

Moze warto tu podkreślic,ze przez lata indianka miała zarejestrowaną działalność agro-turystyczna,dzięki czemu tak bujnie reklamowała się na hotelarskich i turystycznych platformach.

Nie. Reklamowała się, bo badała rynek agroturystyczny i przymierzała się do otwarcia agroturystyki.

Proponowała np;wakacje w siodle dla dzieci,kolonie na farmie,miała nawet wpłaty i zaliczki,pensjonat,hotel,stajnie

Nie. Nie miała żadnych zaliczek.

http://www.mazurygarbate.republika.pl/rezerwacje.html itp.Nacięło się sporo ludzi,

Wykopałaś martwą stronę sprzed 8 lat, której nie mogę skasować, bo nie mam do niej hasła.
Nikt się nie naciął i nic nie stracił, bo praktycznie nikt się nie zgłosił.
A jeśli ktoś dzwonił, to był odsyłany do sąsiednich agroturystyk. Przestań pomawiać. Zresztą był moment, że faktycznie były pokoje z łazienkami do wynajęcia - wyremontowane i pachnące nowością.

sprawę nagłośniono

Ty urządziłaś na Indiankę nagonkę i dla świętego spokoju, by uciąć pomówienia - wyrejestrowała się.

i indianka działalnośc zakończyła.

Nie zakończyła, bo jej nigdy nie prowadziła.

Wszystkie jej pomysły dotyczące rozwoju gospodarstwa opierały się wykorzystaniu darmowej siły roboczej;

Gówno prawda. Starała się o dotacje i pożyczki. Każdy zdobyty grosz pakowała w gospodarstwo. Sama bardzo ciężko pracuje od 13 lat, bez urlopu.

wolontariat,warsztaty,couchsurfing,szkolenia ekologiczne i permakulturowe.

Wolontariat nie wyremontował siedliska, ani nie ogrodził gospodarstwa, ani nie ujeździł koni, ani nie zebrał siana, ani nie wyhodował warzyw. Wolontariusze mieli darmowe pobyty za trochę pomocy na gospodarstwie. Taka wymiana znana i stosowana na całym świecie. W większości przypadków skóra nie warta wyprawki z punktu ekonomiki gospodarstwa.

Ktoś za darmo miał jej wyremontowac dom,zaadaptowac piwnice i poddasze,postawic ogrodzenie,ułozyc konie.

Dlaczego nie? No i nie za darmo. Za pobyty na gospodarstwach agro się płaci. A tutaj nie. Pobyty za friko.

Za darmo a w razie odmowy lub krytyki-fantastyczny opis na jej blogu.

Was nikt nie prosił o wolontariat. Same się wprosiłyście, byle tylko wycyganić pokój i żarcie za free.

Pytanie;jak to możliwe,ze przez lata jej "działalności " brylowała w necie jako zjawisko samowystarczalnosci?

Skoro wszystko sama robi, to jest samowystarczalna?

Bo się o to postarała,zakładajac dziesiątki blogów i stron,komentujac je i dajac pozytywne opinie, tak;sama-sobie.

Coo? Sądzisz ze by mi się chciało tak jak wam zakładać fałszywe profile na facebooku, by robić sztuczny tłum klakierów de syfa???

Odpowiem,bo nikomu się nie chciało sprawdzić,jaka jest rzeczywistość i z czego faktycznie żyje.

No i jaka jest rzeczywistość?
Taka, że ciężko sama pracuje od lat i wszystko co ma, zdobyła ciężką pracą - ciężką pracą obcą lesbom z Nowej Huty.

Lepiej bezrefleksyjnie powtarzac bajdy jakie wypisuje na swoim blogu,

Nie bajdy, a zapiski kronikarskie pisane z ogromną starannością i wiernością. Bajdy to ty tworzysz o niej. Pomówienia złośliwe.

a wypisuje bo to jest jej główne zajęcie a nie gospodarstwo,uprawa i hodowla.

Nie, durna cipo. Jej głównymn zajęciem jest właśnie gospodarstwo, głównie hodowla, oraz ubocznie uprawa. Pisze bloga z kronikarskiego obowiązku.

Jaki jest koszt utrzymania 3 koni,ok 25 owiec i 15 kóz?

Cena zakupu gospodarstwa z pastwiskami.

Skad indianka ma na to pieniądze i czy faktycznie je ma?

Skoro sobie zarobiła, to kupiła gospodarstwo.
To jej, a nie twoja sprawa i nie wnikaj. Przestań nękać.
Przestań trollować.
Zajmij się sobą.
Jak nie odczepisz się od niej, to Indianka znajdzie czas i zajmie się tobą.
Może warto tu podkreślić, że to co robi iga33 to jest łamanie prawa.
Za uporczywe nękanie, pomówienia, oczernianie, podżeganie do nękania - za to są paragrafy.


czwartek, 14 stycznia 2016

Bacówka Indianki


Owieczki z maluszkami mieszkając tuż za ścianą wspaniale integrują się z Indianką. Indianka czuwa troskliwie nad swoją rozrastającą się rodzinką. Gdy czujne ucho Indianki wychwyci niepokojący odgłos np. któreś krzyczy - zagląda od razu i w razie potrzeby interweniuje. Na bieżąco dokłada owieczkom do własnoręcznie zrobionych paśników siana, podaje zagrzaną w domu letnią wodę w wiadrach, sypie do żłoba owsa.

Owieczki bardzo się zżyły z Indianką dzięki tej bliskości.
Pchają się na nią, obwąchują, ocierają, szukają smakołyków w jej rękach, podszczypują. Maluszki dają się brać na ręce i przytulać.

Indianka oswaja swoje stadko. Stadko matuszek z maluszkami troskliwa Indii monitoruje 24 godziny na dobę. Dzięki temu, żadne małe nie padło. Oby tak dalej.

Indianka

Zasada równouprawnienia w Polsce nie jest respektowana

W odniesieniu do takich lukratywnych zawodów jak zawody prawnicze i lekarskie - zasada równouprawnienia w równym, sprawiedliwym dostępie do tych zawodów nie jest respektowana w Polsce.

Owszem, na studia płatne, zaoczne się każdy zdolny i pracowity dostać może, ale by zrobić niezbędną do wykonywania zawodu prawnika aplikację sędziowską, adwokacką czy notarialną, trzeba mieć tak zwane "plecy" czyli znajomości w tym hermetycznie zamkniętym środowisku.

W praktyce potomkowie patriotów polskich nie mają dostępu do tych tych zawodów. Moim zdaniem to szkodliwa patologia społeczna i narodowa, którą należy uzdrowić.

Nowi prawnicy i lekarze


Skoro za komuny takie lukratywne zawody jak zawody prawnicze i lekarskie były zarezerwowane dla Żydów i podporządkowanych im komunistów, to teraz dla równowagi i sprawiedliwości społecznej i narodowej do tych zawodów powinni być dopuszczeni potomkowie żołnierzy Armii Krakowej i polskiej inteligencji oraz polskiego chłopstwa.

Polska inteligencja, oficerowie, żołnierze Armii Krajowej zostali wymordowani przez hitlerowskie Niemcy i przez rosyjsko-żydowską zbrodniczą organizację NKWD. Następnie pod koniec II wojny światowej i tuż po wojnie Rosjanie ukradkiem wprowadzili do Polski podprządkowanych im komunistycznych Żydów, którzy po zmianie nazwisk na polskie, objęli wszystkie kluczowe w Polsce "Ludowej" stanowiska.
To oni nas Polaków mordowali i kazali mordować.
Oni nami rządzili i pasożytowali na nas przez pół wieku i nadal to robią.

Teraz ich potomkowie pomiatają nami w sądach i organach ścigania oraz w urzędach. Od dziecka są oni nauczeni pogardy wobec Polaków i wydają cyniczne decyzje mające na celu upokorzenie rdzennych mieszkańców ziem polskich i wyrządzenie im szkód i krzywdy. Pora wymienić ten skład.
Pora na radykalne zmiany. Pora otworzyć zawody prawnicze, lekarskie dla prawdziwych Polaków, w pierwszej kolejności dla potomków pomordowanych przez Niemców i sowieckich Żydów, polskich żołnierzy Armii Krajowej, która walczyła za nasz kraj i o naszą wolność.

Indianka

środa, 13 stycznia 2016

Zmęczona i śpiąca

Indianka ostro zasuwa dziś od rana. Zwierzyna ogarnięta. Matuszki z maluszkami radują serce i mają się świetnie. 
Dziś im wyczyściła, wyszorowała i umyła przytargany żłób zrobiony z żeliwnego podwójnego zlewu. Sypnęła sporo owsa i mieszanki zbożowej. Niech jedzą owieczki i mleko dają dla maluszków.

Śmieciara o dziwo zabrała śmieci bez interwencji. Potem przyjechał surowy kurczak. Następnie przyjechała trzecia bela i wrócił naprawiony łańcuch. Bela stanęła tym razem przy kurniku. 
Indianka skorzystała z uprzejmości elfów, którzy nałożyli łańcuch i odpalili jej piłę. Póki piła ciepła poszła ciąć. Elfy odjechały.
Przecięła na pół wszystkie słupki i kłody. Ścięła jedno drzewo. Łańcuch spadł. Kuźwa, znowu! :)

Wróciła do domu. Napaliła w piecu. Kurczak na obiadokolację gotuje się w rosole na gigantycznym piecu, w którym gwałtownie spalają się ostatnie słupki. Indianka padnięta. Wstawiła obiad na piec i niech się gotuje. Ona zaraz zaśnie. 
Jest nieprzytomna ze zmęczenia. Opału nacięła na dziś i jutro. 
W domu gorąco, jak w saunie. Odpływa w sen...

"Fachowiec przyjechał do remontu a ona ani materiałow ani kasy na jego wynagrodzenie..."

Kilka lat temu, fachowiec Andrzej Bernard S. (wspin70) miał powiedziane przed przyjazdem, żeby nie przyjeżdżał, bo właśnie przyszło z ARiMR odmowne pismo, że Indianka wnioskowanych dopłat nie dostanie i wszystkie wcześniejsze ustalenia dot. remontu są nieaktualne.

Ale fachowiec chciał się za wszelką cenę uwolnić od baby u której wówczas mieszkał i mimo to przyjechał do Indianki na próbę na kilka dni. Była mowa o bezgotówkowej współpracy. Miał pomóc przy remoncie w zamian za użyczenie pokoju na rancho.

Obiecał przyjechać z narzędziami hydraulicznymi, by zrobić hydraulikę w domu Indianki. Od tego mieli zacząć remont. Przyjechał z pustymi rękoma - bez niezbędnych narzędzi. Nie miał co robić i czym robić. Jego obecność była zbędna i bez sensu, tym bardziej, że nie nadawał się do pomocy na gospodarstwie. Nie chciał karmić drobiu, nie umiał zagnać koni do stajni, nie umiał pociąć drzewa piłą spalinową. Zepsuł piłę. Porażka i darmozjad.
Do tego miał mieć ze sobą swoje żarcie, którego jednak nie przywiózł i zamiast tego wyżerał skromne zapasy Indianki.

Jakoś nie śpieszył się z wyjazdem mimo bezsensu jego obecności, więć Indianka by go zniechęcić do koczowania u niej, powiedziała mu, że nie ma materiałów budowlanych i wykończeniowych, podczas gdy miała wówczas cały magazyn materiałów :-) Oczywiście, nie pokazała mu nic.

Pan starał się uwieść Indiankę, ale nie była nim zainteresowana.
Po prostu nie podobał jej się. Jego umizgi ją irytowały.
Czuła się niekomfortowo w jego krępującej, dusznej obecności.
Była ogólnie rozdrażniona, że nastaje na nią zamiast wynieść się z jej domu, skoro ze współpracy nici.

Starała się być uprzejma i gościnna wobec niechcianego i uciążliwego gościa, ale jego namolna osoba drażniła ją i gdy przez swoją nonszalancję stłukł jej drogi reflektor (rzucił go z impetem na schody, z których reflektor spadł i roztrzaskał się w drobny mak) i nie umiał zamknąć drzwi do stajni w skutek czego kobyły uciekły mu ze stajni na mróz - wybuchnęła złością i nieudacznika zrugała. Gostek się zaciął w sobie i poprzysiągł zemstę. Następnego dnia rano oświadczył, że wyjeżdża. Był wściekły, gdy Indianka potrąciła mu za zniszczony reflektor. Odgrażał się. O mały włos i by wezwała policję na niego, by go usunęła. Jednak opuścił Rancho o własnych siłach. Wyjechał.

Wrócił do baby, którą był wcześniej porzucił. Wcisnął jej bajeczkę o niezapłaconej pracy i że niby remontował coś. Ze zdumieniem i żenadą przeczytał o swoim sromotnym pobycie na Rancho Indianki na jej blogu.

Wcześniej ten wpis przeczytała jego stara baba, do której z podkulonym ogonem wrócił. Wściekle zazdrosna urządziła mu karczemną awanturę i wyjebała go z chaty. Nie miał gdzie się podziać. Musiał się bardzo płaszczyć przed nią, czego nie cierpi, by go przyjęła z powrotem. Przekonał ją, że był wynajęty do pracy, pracował i mu nie zapłacono. Wobec kochanki Moniki/Jolki zrobił z siebie poszkodowaną ofiarę, by się cudzym kosztem wybielić, paranoicznie
zazdrosne babsko zmiękczyć i udobruchać. Nie powiedział jej prawdy, że uciekł od niej by zagnieździć się u innej kobiety - u Indianki. Nie wpuściłaby go do chaty. Pognałaby w pizdu. Andrzej Berbard S. i ta baba - Monika/Jola (ponoć instruktorka jazdy konnej) żyją w kłamstwie po dziś dzień plując z Facebooka z nienawiścią na Indiankę.

Gdy lesby założyły antybloga i urządziły nagonkę na Indiankę - wspin70 wraz ze swoją zawistną, zazdrosną kochanką chętnie się przyłączyli. Utworzyli razem na Facebooku nienawistną stronę pełną jadu i mowy nienawiści za pomocą której notorycznie obrażają, pomawiają, oczerniają i nękają Indiankę. To chorzy z nienawiści psychole. Taka jest prawda o autorach Rancha de syf.

Pytania? :-)

Ps. Gdy po dłuższym czasie Indianka uzbierała kaskę, hydraulikę zrobił inny fachowiec, kto miał zapłacone zgodnie z umową.
Jest umowa i są pokwitowania rozliczeń za usługę.

Niestety, podczas kolejnej mroźnej zimy dwoje palących papierosy wolontariuszy wietrzyło pokój z nieocieplonymi rurami i rury popękały. Hydraulika do wymiany...

Wnioski:
Dość obcych cwaniaków w prywatnym domu Indianki. Dość!
Woli mieszkać sama, bez strat i nerwów. Ma teraz spokój.
Nie warto wchodzić w układy z obcymi. Generują straty i bywają strasznie bezczelni. Indianka zbyt lekkomyślna była, że wpuściła do domu takie odrażające psychicznie indywiduum jak Andrzej Bernard S. i lesby. Po parce początkujących wolontariuszy zaś ma rozwaloną hydraulikę.

Ten wpis to reakcja na wpis "Hajduczka" na Re-volta:
« #21095 : Styczeń 12, 2016, 21:07:19 »

"Nilka a takie wprowadzanie ludzi w błąd to jest w porządku uważasz? Fachowiec przyjechał do remontu a ona ani materiałow ani kasy na jego wynagrodzenie..."

A ty, Hajduczek, uważasz, że takie wprowadzanie ludzi w błąd co do mnie i sytuacji o której nie masz pojęcia i której nie byłaś świadkiem jest w porządku?
Powielasz pomówienia na temat osoby, której nie znasz. Uważasz, że jesteś w porządku rzucając oszczerstwa po publicznych forach? Hajduczek, ty po prostu szargasz moje dobre imię. :((

By the way - wzruszyło mnie istnienie jednej porządnej duszy jaką jest Nilka na forum re-volta. Dzięki Nilka, za ujęcie się za mną. To bardzo miło z Twojej strony. Mnie moderatorki re-volty nie pozwolily się bronić. Zablokowały mnie i usunęły moje konto przy akompaniamencie wyzwisk i urągań niektórych innych użytkowniczek re-volty, a potem nawet usunęły moje ogłoszenia, tak, jakby chciały mnie zetrzeć z powierzchni ziemi. Właściwie nie wiadomo za co. Chyba z głupoty, stronniczości i podłości.

Pozwoliły zaś, by mnie masowo obrażano i lżono na tym forum. Im do bycia w porządku brakuje całych lat świetlnych. Takie nieuczciwe osoby nie powinny być moderatorkami.

Nie jestem żadną oszustką i nie zostałam za żadne oszustwo skazana. Oszustem jest Andrzej Bernard S., który przyjechał bez narzędzi, czyli nie przygotowany do pracy. Oszustem jest Andrzej Bernard S., który nie wyremontował hydrauliki, a pisze po publicznych forach, że mu nie zapłacono. Za co mu miałam płacić? Za to, że się do mnie mizdrzył przez kilka dni? Ja żigolaków nie wynajmuję i nigdy czegoś takiego nie zrobię. To poniżej mojej godności i zasad.
Zresztą, nie mam takich potrzeb i pomysłów. A gdybym miała, to wolałabym utrzymywać młodego, przystojnego, miłego kawalera, a nie starego, 45 letniego rozwodnika z dwójką dzieci i psychopatycznym charakterem, jakim jest Andrzej Bernard S.

On twierdzi, że mu nie zapłaciłam za remont? Niech pokaże, co on u mnie wyremontował. Nic. Palcem nie ruszył. Jego przyjazd miał charakter towarzysko-poznawczy, a nie zawodowy. Dlatego nie wziął narzędzi i nic nie naprawił, tylko głupa palił.

Ja nawet nie byłam za żadne oszustwo sądzona czy chociażby pozwana. Gdyby tak było, gdyby ten gostek co mnie publicznie fałszywie oskarża został przeze mnie w jakikolwiek sposób oszukany - pozwałby mnie do sądu i wygrałby sprawę.Nadal mam smsy, które mu wysłałam, w których pisałam mu, żeby nie przyjeżdżał, bo sytuacja się u mnie zmieniła na niekorzystną.

Wcześniej wnioskowałam o 400.000 zł na remont kapitalny siedliska. Urząd Gminy i KRUS zablokowały mi dostęp do tych pieniędzy. ARiMR odmówił przyznania dotacji. Musiałam zrezygnować z moich planów. Nikogo nie oszukałam. Gdybym dostała wnioskowane dotacje, remont kapitalny doszedł by do skutku. Byłaby praca dla całej brygady budowlanej. Pewnie nie jednej, bo jest tu co robić.

wtorek, 12 stycznia 2016

Pracowity wtorek

Dzień minął pracowicie. Indianka mimo osłabienia, zrobiła pełny obrządek wszystkich zwierzątek, sprzątnęła belę, naładowała kopę siana do boxu matuszkom, a nawet zamontowała im 4 paśniki na siano i ustawiła nowy żłób na zboże. Paśniki zrobiła z drewnianych palet i ze złomu.

Pracę przy zwierzętach skończyła dopiero po 17.00
Zjadła dwie pajdy chleba ze smalcem domowej roboty, popiła rosołem i wskoczyła pod pierzynę wygrzać się i wypocząć.

Teraz pora na pracę umysłową. Jest zmęczona i nie chce jej się.
Ale musi, bo dziś upływa termin na odpowiedź.

Trochę się zdrzemnie i do dzieła! :-)

Ma nadzieję, że jutro uda się zamontować okienko w kurniku.

W domku ciepło. Piec promienieje.

Znalazła koc nadający się na kotarę do drzwi wejściowych. Jutro go zamocuje.

Ogarnianie beli

Indianka z rana napoiła matuszki oraz kozy i nakarmiła je z ich oddzielnych bel. Kozy swoje bele mają w koziarni, a matuszki siano z ich beli mają nałożone do ogromnego boxu w szopce z matuszkami.

Pozostałe owce i konie nakarmiły się same z przywiezionej pod dom beli, oraz popiły wodą ze źródła.

Całkiem rozbebeszyły belę stojącą pod domem Indianki, pod oknem jej sypialni. Indianka w nocy i nad ranem słyszała jak konie chrupały siano ze swojej beli. Chrupania owiec nie słyszała, bo mają delikatniejsze pyszczki, ale widziała przez okno ich wianuszek stojący wokół beli wespół w zespół z końmi.

Owce i konie mają więcej bel w paszarni i tam też wchodzą skubać kiedy chcą. Tam też musi Indianka zrobić porządek, gdy skończy rozparcelowywać tę belę pod domem. Rozłożyła siano równomiernie wokół ścian domu, w ten sposób, by wszystkie zwierzęta miały jednoczesny dostęp do siana i nie brudziły paszy.

Brak jej siły. Jest słaba. To chyba brak mięsa lub ta chora tarczyca. Musi robić przerwy na odpoczynek. Nie starczy jej czasu i siły na papiery, które się przed nią piętrzą. Wrogie instytucje wykorzystają to przeciwko niej. 

Musi jeszcze iść po wodę dla siebie.

Miłosierny piec sam się rozpalił. W domu cieplutko. Na dziś opał jeszcze zaoszczędziła. Jutro trzeba naciąć nowy.

Indianka