wtorek, 2 grudnia 2014

Opinia biegłych w sprawie zdrowia psychicznego Indianki: ZDROWA!!! :)))

Komisja specjalistów ze szpitala psychiatrycznego w Węgorzewie składająca się z pana psychiatry i dwóch psychologów wydała opinię o stanie zdrowia psychicznego mojej zacnej osoby.
Szanowna komisja stwierdziła oczywistą oczywistość, czyli że INDIANKA JEST PSYCHICZNIE ZDROWA :)

I co, buraki??? :PPP Wielu z was półgłówków i kretynów przypisywało mi chorobę psychiczną.
Zapewne ze zwykłej podłości i zawiści. Teraz moja poczytalność została potwierdzona na piśmie przez profesjonalnych biegłych sądowych. Podskoczycie im? :PPP

Indianka jest psychicznie całkowicie zdrowa - żadna chora czy zaburzona. I co lesby? :P Z taką łatwością przypisywałyście mi różne urojone choroby psychiczne... prawda jest taka, że to z wami jest coś baaardzo nie tak.
Ani z was kobiety, ani mężczyźni. Takie nie wiadomo co ;P Co gorsza wartości ludzkie też macie pojebane.
Kierujecie się złem, zło napędza was, bo jesteście z gruntu złe. Szkodliwe, podłe miejskie melepety bez serca i szacunku dla drugiego człowieka. "Letniczki" od siedmiu boleści. Ani za pobyt płaciły, ani się nawet same nie żywiły.
Żadnego zwierzęcia nie pogłaskały, ale donosy ochoczo poskładały.
Bezczelne darmozjady i donosicielki. Zawistne naciągaczki. Ot co.
Przypominam, że do Węgorzewa zostałam skierowana na przymusowe badania przez sąd w Giżycku w związku ze sprawą karną toczącą się w Giżycku, gdzie jestem niesłusznie oskarżona przez policję o naruszenie i ubliżenie dwóm policjantkom przed schroniskiem dla psów w Bystrym w kwietniu 2013 roku, gdzie pojechałam odebrać mojego psa, który trafił tam pośrednio za sprawą donosów dwóch lesb z Krakowa, które mnie naciągnęły na darmowy pobyt na rancho w 2012 roku. Po kilku dniach darmowego pobytu odwdzięczyły się po pedalsku licznymi donosami do wszelkich możliwych instytucji i portali społecznościowych, gdzie intensywnie rozsyłały i nadal rozsyłają pomówienia na mój temat, gdzie mnie oczerniają bez litości i sumienia przed durna hołotą internetową i wsiową reagującą jak na hołotę przystało - agresją i wyzwiskami w stosunku do mej szlachetnej i Bogu ducha winnej osoby...

Lesby swoje pomówienia, oszczerstwa i oczernienia produkują same oraz posługują się w tym procederze różnymi przypadkowymi internetowymi oszołomami i przydupasami, którzy maja nie po kolei w głowie i jest im daleko do elementarnej uczciwości ludzkiej, a z braku głębszego sensu w życiu kreci ich złośliwe trollowanie na licznych forach.

W ten sposób odnajdują sens swojego bezużytecznego istnienia. Szkodzenie szlachetnej, prawej osobie bawi ich niepomiernie. W ten sposób dowartościowują się i łechcą swe rozdymane do niemożliwych rozmiarów egoistyczne ego.

Bardzo się cieszę z tej pisemnej opinii biegłych specjalistów psychiatrów i psychologów... :)
Teraz żaden durny, zawistny, podły cieć nie będzie podważał mojej wiarygodności przypisując mi urojone choroby psychiczne... :)

Hurra! :)))

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Gdyby... ;)


"Gdyby gdyby gdyybyyy!" wsiowe burki nie przepedzily Bolka,
Indianka i Kamyk by sie nie poznali... ;)
Burkom teraz gul skacze i gnije watroba :D
Chcialy zaszkodzic, a tu tymczasem poprawily sytuacje ;)
Nie udalo sie swinstwo buraczanym dupkom... ;)))
Teraz zamiast tchorzliwego dziadka Boleslawa - na rancho zamieszkal mlody i odwazny Kamyk :) Hurra! :D
Indianka zyskala dzielnego Przyjaciela o niezlomnej duszy indianskiej takiej w jaka sama jest wyposazona :)

Indianka

niedziela, 30 listopada 2014

Stihl Indianki

Stan pily po Boleslawie


W takim stanie Boleslaw zostawil Stihla.
Pila odarta z obudowy. Drucik od gazu spada.
Swieca zaplonowa byla nadmiernie podkrecona.
Kamyk ustawil poprawnie swiece.
Niestety brak obudowy doskwiera i prawdopodobnie temu spada drucik bo nie ma na czym sie oprzec.

Indianka

sobota, 29 listopada 2014

Cudowne ciepelko

Ostatnimi czasy z uwagi na niedrozny komin Indianka marzla. Zimno znosila dosc dobrze. W dzien sie ruszala pracujac wiec ogrzewala sie swoim wlasnym cieplem. Wieczorem wskakiwala pod 3 koldry i 2 koce i po paru godzinach lozko bylo cieple od ciepla ktore emituje jej cialo.

Gdy przybyl Boleslaw probowal komin wyczyscic, ale nie doczyscil. Piec nie mial ciagu. Dym cofal sie na chate. Gryzl w gardlo. Chalupa wyziebiala sie przy rozpalaniu, bo trzeba bylo intensywnie wietrzyc.

Kamyk zabral sie za komin na nowo. Doczyscil miejsca ktore rzekomo czyscil Boleslaw. Rzucal przy tym dosc gesto chujami :-) :-) :-)
Glownie pod adresem Boleslawa ktory w roli kominiarza najwyrazniej sie nie sprawdzil. Jego zlosc potegowal stan rozkreconych i zaburzonych przez Bolka pil spalinowych i agregatu pradotworczego. Wszystkie te urzadzenia mialy nadmiermie rozregulowane swiece zaplonowe. Zdaniem Kamyka swiece byly tak podkrecone jakby Bolek chcial na tych pilach i agregacie odleciec w kosmos. :-) :-) :-)

Kamyk je ustawil prawidlowo i wraz z Indianka nacieli nieco opalu do pieca. Po wyczyszczeniu i naprawie komina napalili fest w piecu.
Ciag jest taki silny teraz az wyrywa dym z pieca wysoko nad komin.
Znikl bezpowrotnie siwy dym spowijajacy chate za pobytu Boleslawa.
Indianka i Kamyk maja cieplutko w domku. Ufff... Nareszcie :-)

Naprawiony komin

Kamyk naprawil komin. Piec zyskal ciag. Napalil w piecu.

piątek, 28 listopada 2014

Wolne konie

Jakby jakiemu debilowi przyszło do zakutego łba donosić na Indiankę, bo Indianka nie ma kaloryferów w stajni - niech sobie najpierw poczyta to:
 
Mechanizm termoregulacji u koni w okresie zimowym
Natalija Aleksandrova

Temperatura ciała ssaka powinna utrzymywać się mniej więcej na tym samym poziomie. Jeśli ciepłota ciała jest za wysoka lub za niska, reakcje chemiczne zachodzące na poziomie komórkowym są nieprawidłowe lub w ogóle nie mają miejsca, co kończy się chorobą lub śmiercią zwierzęcia. Temperatura ciała dorosłych koni waha się w okolicach 38 stopni Celsjusza. Źrebięta, dorastająca młodzież i klacze podczas laktacji mogą mieć podwyższoną temperaturę ciała. (Hines, 2004) 

W ciągu tysięcy lat dzikie konie zamieszkiwały coraz to nowe tereny całego świata. Bez względu na to, gdzie żyją, konie narażone są na ciągłe zmiany temperatury wynikające ze zmian rytmu dobowego (dzień, noc) lub zmian pór roku. Czy jest to północ Europy czy australijska pustynia konie narażone są na działanie elementów świata przyrody takich jak wiatr, słońce, deszcz, śnieg, zmiany temperatury. Nigdy nie szukają schronienia w miejscach przypominających wybudowane przez człowieka stajnie. Mimo to konie dzikie, półdzikie a także udomowione, którym dane jest żyć w warunkach zbliżonych do naturalnych, świetnie dają sobie radę w każdych warunkach pogodowych. 

Ciepło w organizmie konia jest produktem ubocznym przemiany metabolicznej. Zdrowe zwierzę ma odpowiednie źródło ciepła płynące z przemian metabolicznych. (Bicego at al., 2007, Becego et al., 2007). By zapobiegać utracie ciepła podczas zimowych miesięcy natura wyposażyła konie w mechanizm termoregulacyjny związany z anatomią, fizjologią i behawiorem koniowatych. By móc w pełni wykorzystać ten mechanizm, lub by w ogóle móc go uruchomić, należy zapewnić koniom odpowiednie warunki życia zgodne z potrzebami tego gatunku. 

Genetycznie udomowiony koń w niczym nie różni się od swoich dzikich przodków, ma te same potrzeby i taki sam mechanizm umożliwiający mu przetrwanie. Mówiąc w skrócie — koń nie potrzebuje od człowieka niczego więcej jak zapewnienia mu warunków życia takich, jakie zaprojektowała dla tego gatunku zwierząt natura. Są to: możliwość ruchu 24 godziny na dobę, dostęp do jedzenia 24 godziny na dobę, życie stadne, odpowiedni kształt kopyt oraz schronienie, z którego koń może korzystać wedle własnego uznania. Jeśli opiekując się końmi weźmiemy pod uwagę ich naturalne potrzeby i nie stosujemy zabiegu antropomorfizacji (polegającego na zamykaniu koni w stajni, zmianie systemu żywienia, okrywaniu derkami, strzyżeniu, podkuwaniu itd.) konie udomowione również są w stanie korzystać z mechanizmu termoregulacji, dokładnie tak samo jak konie dziko żyjące. 
Elementy mechanizmu termoregulacji to między innymi skóra i sierść, stanowiące znakomitą warstwą izolacyjną zapobiegającą utracie ciepła oraz działanie mięśni również produkujące ciepło. To dzięki nim koniom łatwiej jest rozgrzać się w zimne dni niż ochłodzić podczas upału lub po intensywnym treningu. 

Skóra konia ma za zadanie chronić ciało przed gwałtownymi zmianami temperatury zewnętrznej, jak i zapobiegać utracie ciepła przez organizm. Skóra pełni także rolę elementu rozprowadzającego wewnętrzne ciepło wytworzone na skutek działania mięśni. Dzięki temu zapobiega przegrzaniu. Mechanizm termoregulacji skóry składa się z kilku elementów. Trzy z nich powodują, że koń nie marznie w niskich temperaturach: 

1. Skóra 
Jest dość gruba i działa jak warstwa ochronna 

2. Sierść
Stopień izolacji jaki zapewnia organizmowi konia sierść zależy od grubości włosa, szybkości wiatru, temperatury i wilgotności powietrza (Ousey et al., 1992). 

Koń zmienia sierść dwa razy do roku. Dzieje się tak na skutek działania mechanizmu fotoperiodyzmu, który zapewnia adaptację w różnych temperaturach. Sensory w skórze konia reagują na zmianę długości dnia w stosunku do nocy. Koń zaczyna produkować zimową sierść zaraz po przesileniu letnim, kiedy dnie stają się krótsze. Futro zimowe zmienia się na letnią sierść zaraz po przesileniu zimowym, kiedy to wydłuża się dzień. 

Oprócz zjawiska fotoperiodyzmu, na wzrost sierści u koni ma także wpływ temperatura otoczenia. Konie o tej samej budowie ciała i żywione tymi samymi ilościami paszy, w zimniejszym klimacie mają grubszą i dłuższą sierść niż takie same konie zamieszkujące cieplejsze regiony. 

Długość i grubość włosa zależy także od rasy konia oraz od jakości i ilości pożywienia. Powrócimy do tego tematu w dalszej części artykułu. 

Oprócz wykorzystania pokrywy włosowej, koń może regulować stopień izolacji termicznej sierści poprzez mechanizm, który nazywa się stroszeniem włosa, a polega na podnoszeniu, obniżaniu lub przekręcaniu włosa w różnych kierunkach. Dzieje się tak na skutek działania mięśni prostownika włosa. W ten sposób koń może regulować grubość warstwy izolacyjnej sierści a także wpływać na ilość powietrza przenikającego przez okrywę włosową. Stroszenie włosa może zwiększyć głębokość okrywy włosowej od 10 do 30% u dorosłych koni (Young & Coote, 1973). Mięśnie prostownika włosa, tak jak wszystkie inne mięśnie, muszą mieć regularny trening, aby móc prawidłowo funkcjonować. 

Włosy na skórze konia pokryte są warstwą oleistej substancji, dzięki której skóra nie jest przemoczona podczas deszczu lub opadów śniegu. Sierść działa jak warstwa nie przepuszczająca wody właśnie dzięki tej oleistej substancji – woda spływa nie wsiąkając we włosy. Im dłuższe futro, tym mniejsza szansa na przemoczenie skóry. Poprzez regularne czyszczenie sierści konia usuwamy tę substancję tym samym niszcząc wodoszczelne właściwości okrywy włosowej. 

Konie, które tarzają się w błocie również robią to w celu ochrony ciała. 

Należy dodać, że szkodliwa praktyka strzyżenia koni całkowicie niszczy mechanizm termoregulacji. 

3. Tętnice w skórze.
Naczynia krwionośne na skutek skurczów mięśni mogą rozszerzać się lub zwężać regulując dopływ krwi do skóry. Zwężenie naczyń zapobiega utracie ciepła z organizmu redukując ilość ciepłej krwi dopływającej do powierzchni skóry. Rozszerzenie umożliwia większej ilości krwi płynącej z rozgrzanego organizmu na dotarcie do powierzchni skóry, dzięki czemu następuje ochłodzenie. Ochłodzona w ten sposób krew wraca do wnętrza ciała i obniża temperaturę ciała zwierzęcia. 

4. Gruczoły potowe
Omawiając mechanizm ochładzania ciała należy także wspomnieć o gruczołach potowych, które również działają na skutek ruchu mięśni. Koń wykorzystuje gruczoły potowe by schłodzić ciało, kiedy temperatura wewnątrz organizmu lub temperatura otoczenia jest za wysoka. Kiedy temperatura na zewnątrz jest zbyt wysoka na to, by powietrze mogło ochłodzić krew płynącą w naczyniach krwionośnych skóry, wtedy gruczoły potowe wydzielają pot. Kiedy pot paruje ochładza tym samym powierzchnię skóry i przebiegające w niej naczynia krwionośne. W ten sposób ochłodzona krew dostaje się do wnętrza organizmu, co może obniżyć temperaturę ciała zwierzęcia nawet kiedy na zewnątrz jest gorąco. Koń przestaje się pocić jak tylko temperatura jego ciała osiąga odpowiedni stopień. Potem musi szybko wyschnąć, inaczej proces schładzania będzie trwał i temperatura spadnie poniżej normy. Właśnie z tego powodu spocony koń szuka zazwyczaj przewiewnego miejsca. Za pomocą działania mięśni prostownika włosa podnosi i przekręca włosy w różnych kierunkach aby w ten sposób szybciej je wysuszyć i tym samym uniknąć wychłodzenia.

Omówiliśmy cztery główne elementy mechanizmu termoregulacji powiązane ze skórą konia. Przyjrzyjmy się teraz innym elementom tego mechanizmu.

Ilość tłuszczu zgromadzonego w ciele to również ważny element mechanizmu termoregulacji. Tłuszcz, oprócz tego że jest rezerwą energii dla organizmu, jest również trzykrotnie skuteczniejszą ochroną przed chłodem niż inne tkanki. Dzieje się tak dlatego, że nie przewodzi zbyt dobrze temperatury a także ma niewielkie ukrwienie. (Guyton, 1991; Davenport, 1992). Dlatego ważne jest by konie przed zimą mogły zaopatrzyć się w odpowiednią warstwę tłuszczową. Konie dzikie oraz konie udomowione żyjące w warunkach zbliżonych do naturalnych zachowują naturalny rytm zmiany wagi ciała związany ze zmianami pór roku. Przed zimą przybierają do 20% wagi ciała. Zazwyczaj te konie udomowione, które jesienią odłożyły grubszą warstwę tłuszczu mają sierść zimową krótszą niż chudsze konie tej samej rasy i podobnej budowy ciała. W niskich temperaturach tłuszcz rozkłada się bardziej równomiernie w ciele konia, natomiast w ciepłym klimacie ma tendencje do odkładania się w konkretnych miejscach. 

Konie mniejszych ras mają grubszą i dłuższą sierść niż konie większych ras trzymane w takich samych warunkach. Obserwuje się także grubszą sierść u źrebiąt. Zjawisko to jest związane z efektem alometrii — systematycznymi zmianami zachodzącymi w proporcjach ciała wraz ze wzrostem zwierzęcia. Zwierzęta tego samego gatunku różnią się od siebie kiedy dorastają i rozwijają się, zachodzą też różnice w poszczególnych rasach w obrębie tego samego gatunku (Reiss, 1991; Langlois, 1994) Ogólnie mówiąc większa powierzchnia ciała zwierzęcia zapewnia mu lepszą termoregulację w zimie ponieważ stosunek powierzchni rozprowadzającej ciepło do powierzchni produkującej ciepło (czyli masy ciała) zmniejsza się wraz ze wzrostem ciężaru ciała. (Phillips & Heath, 1995; Bligh, 1998). W ten sposób duże konie mają relatywnie mniejszą powierzchnię do wymiany cieplnej dzięki czemu tracą mniej ciepła w zimnych temperaturach w stosunku do mniejszych koni. Dodatkowo, oprócz dużej masy ciała, sferyczny kształt ciała redukuje powierzchnie wymagającą wymiany cieplnej. (Langlois, 1994). Konie żyjące na północy mają generalnie cięższą budowę ciała i krótsze kończyny. Przed zimnem chroni je gęste futro, grzywa i szczotki na pęcinach. 

Zwiększony pobór paszy powoduje zwiększenie ciepłoty ciała konia. Zjawisko to jest związane z faktem, że efektem procesu trawienia włókien jest produkcja ciepła. Ważne jest zatem, aby zimą udomowione konie miały stały dostęp do siana 24 godziny na dobę. Pobierając większą ilość pokarmu mogą ogrzać organizm, szczególnie w sytuacji kiedy inne elementy mechanizmu termoregulacji nie są jeszcze gotowe na gwałtowne zmiany temperatury. 

Dodatkowe zapotrzebowanie na paszę nazywa się klimatycznym wymogiem energetycznym. (MacCormak & Bruce, 1991) Zaobserwowano, że konie potrzebują około 0.2 do 2.5% więcej energii na każdy 1 stopień Celsjusza temperatury, która spada poniżej normy krytycznej (norma krytyczna jest wskaźnikiem indywidualnym dla każdego konia lub grupy koni w różnych porach roku i zależy od wielu czynników zewnętrznych i termoregulacyjnych. (Young Coote, 1973; McBride et al., 1985; Cymaluk et al., 1989a; Cymbaluk, 1990) 

Mniejsze konie mają wyższy próg temperatury krytycznej i potrzebują więcej dodatkowej paszy. Spowodowane jest to faktem, że u takich koni następuje relatywnie szybszy spadek temperatury w porównaniu do koni większych rozmiarów. Mniejsze konie tracą więcej ciepła niż zwierzęta większych ras, dlatego powinny dostawać zimą więcej paszy. Dla wyjaśnienia – im wyższy jest wskaźnik niskiej temperatury krytycznej, tym więcej ciepła traci organizm konia. Konie małych ras tracą więcej ciepła w takich samych warunkach pogodowych. Im niższy jest próg temperatury krytycznej tym większa jest utrata ciepła, a zatem konie większych ras mniej marzną podczas mrozów. 

Zauważono, że dzikie konie ograniczają zimą aktywność ruchową w porównaniu do ilości ruchu jakiej zażywają latem. (Duncan, 1980; Berger et al., 1999; Arnold et al., 2006). Ograniczenie ruchu zimą obserwowano każdego roku i związane było ze spadkiem temperatury, a co za tym idzie z obniżeniem produkcji wewnętrznego ciepła i wydatkowania energii (Arnold et al., 2006) Jest to mechanizm adaptacyjny, który pomaga dzikim koniom znosić trudy zimy. Podobne ograniczenie aktywności ruchowej obserwuje się u koni udomowionych żyjących w warunkach naturalnych. Ponieważ konie udomowione nie muszą, w odróżnieniu od koni dzikich, poszukiwać żywności, to ograniczenie aktywności ruchowej ma najwyraźniej na celu ograniczenie spalania energii w niskich temperaturach. Jest to zatem normalne zjawisko związane z rytmem pór roku. Oznacza ono, że nie powinno się zmuszać koni do treningu zimą. 

Obok ogólnego obniżenia aktywności ruchowej u koni zimą, obserwuje się niekiedy przejściowy niepokój i wzmożoną aktywność u koni podczas wielkich mrozów lub złej pogody. Konie zachowują się tak dopóki ich mechanizm termoregulacji nie przystosuje się do nowych warunków pogodowych. 

Czasami możemy zaobserwować konie stojące albo leżące bardzo blisko siebie. W ten sposób zwierzęta ograniczają utratę ciepła – stając blisko siebie ograniczają powierzchnię ciała na którą działają czynniki zewnętrzne. (Bligh, 1998) Dzięki temu konie, które z jakiś powodów nie potrafią wygenerować odpowiedniej temperatury do ogrzania swojego ciała, mogą korzystać z ciepła, które promieniuje z ciała towarzysza. 

Zmieniając pozycję ciała i sposób ustawienia się do słońca, koń może pobierać więcej lub mniej energii słonecznej, wykorzystując ją jako kolejne źródło ciepła. Często obserwuje się, że konie wolą „kąpiele słoneczne" zamiast jedzenia korzystając w ten sposób ze słońca w te krótkie zimowe dni. Po zachodzie ponownie wracają do spożywania siana. 

Śnieg, który możemy niekiedy zaobserwować na końskim grzbiecie, również pełni funkcję warstwy izolacyjnej zapobiegającej przed utratą ciepła. 

W wietrzne, deszczowe dni widzimy często konie ustawione zadami w stronę wiatru, z nisko opuszczonymi głowami. W ten sposób zwierzęta chronią szyję, głowę, uszy i oczy przed wiatrem i wodą. Ogony służą do ochrony zadów — krótsze włosy u nasady ogona nie dopuszczają do przenikania deszczu czy śniegu. W takie dni często obserwuje się również konie chowające się od wiatru przy ścianie wiaty, wśród zadrzewień lub wzgórz. 

Kiedy damy koniom możliwość wyboru korzystają z otwartych wiat lub lasków głownie latem, kiedy chronią się przed muchami i upałem. 

W sytuacjach ekstremalnych koń jest w stanie rozgrzać ciało poprzez wprawianie mięśni w drżenie. Podczas drżenia produkowane jest ciepło – wynika ono z procesu rozkładu ATP w mięśniu. (Langlois, 1994) Takie drżenie jest zazwyczaj gwałtowną rekcją na znaczne ochłodzenie, zdarza się również po długim postoju koni na deszczu. Zdrowe konie przestają drżeć, jak tylko zaadaptują się do nowych warunków pogodowych i zaczną produkować ciepło w normalny sposób. 

Kolejny problem, jaki stwarzają zamknięte przestrzenie w których trzymane są konie, pojawia się w momencie, kiedy wstawiamy do stajni spoconego konia. W stajni nie ma odpowiedniej cyrkulacji powietrza, przez co koń schładza się dłużej, a co za tym idzie — dłużej się poci. Powietrze wokół konia staje się wilgotne, co również przedłuża okres wysychania skóry, ponieważ wilgotne powietrze nie może absorbować więcej wilgoci. W rezultacie koń może się wychłodzić, co ponownie może ułatwić drogę wirusom lub infekcjom, a także być przyczyną kolek i innych chorób spowodowanych zaburzeniem matabolizmu ciepła. 

Okrywanie konia derką może w ogóle zaburzyć mechanizm termoregulacji. Zwierzę może próbować ogrzać te części ciała, które nie są okryte, takie jak szyja i brzuch, w związku z czym może nastąpić przegrzanie tych części ciała, które znajdują się pod derką. Koń nie może ogrzać wybranych części ciała. Ogrzewa lub schładza całe ciało. Pocenie się koni pod derkami jest poważnym problemem dla metabolizmu, z czego ludzie często nie zdają sobie sprawy. 

Konie trzymane w stajniach lub chodzące w derkach nie maja odpowiedniej stymulacji, która pozwoliłaby na uruchomienie mechanizmu termoregulacji. Nie muszą bowiem ćwiczyć mięśni prostownika włosa, nie muszą zwężać i rozszerzać tętnic ani uruchamiać gruczołów potowych. Mięśnie, które przez długi czas nie są używane, ulegają atrofii. Takie zwierzę, jeśli zostanie gwałtownie wystawione na mróz, nie będzie mogło uruchomić mechanizmu termoregulacji. W rezultacie wewnętrzna temperatura ciała może gwałtownie spaść, co spowoduje załamanie procesów metabolicznych. Może to zahamować ruch białych krwinek i produkcję antyciał, co z kolei umożliwia rozwój wirusów i zarazków. Efekt to zestresowany koń, w organizmie którego rozwija się infekcja. Zarazki są nieważne, znaczenie ma środowisko organizmu (Louis Pasteur). W takiej sytuacji zarazki i wirusy mają pole do popisu i mogą swobodnie się mnożyć. 

Naturalny mechanizm termoregulacji może być w pełni wykorzystany przez konie tylko wtedy, kiedy żyją w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. Trzeba też podkreślić, że stres i niepokój, jakiego doznają zwierzęta trzymane w warunkach nieodpowiednich dla swojego gatunku (czyli zamykane w stajniach, bez kontaktu z innymi końmi, zmuszane do treningu) również utrudnia poradzenie sobie z zimnem. 
 
 
źródło:
http://wolnekonie.org/science_thermo.html

sobota, 22 listopada 2014

Piekna brama


Tutaj widoczna z herbem... ;)

Wejscie do komnaty Indianki ;)

O, tu - przez te biale drewniane drzwi posrodku budynku Indianka wchodzila do palacu i na pietro do swojej pieknej komnaty... ;)

Palac Indianki ;)

Fragment bramy palacowej

Brama


Lukowa brama do palacu Indianki... ;)

Zabytkowy spichlerz...


... w pelnej krasie... ;)

Staw

Starodawny spichlerz

Tedy Indianka chodzila do palacu do swojej komnaty... ;)

Stajnia

Stajnia w Galinach


Tutaj tylko jedna ze stajen...
Dalej jest taka wielka stajnia z duzymi boxami i roslymi konmi sportowymi w derkach ;)
Konie Indianki od malego hartowane calymi dniami na swiezym powietrzu nie wiedza co to derka ;)

Folwark Galiny

Na wprost Gospoda Galiny... ;)

Palac i folwark Galiny

Indianka miala przyjemnosc zwiedzic rozlegly kompleks palacowo - folwarczny w Galinach pod Bartoszycami... ;)