RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
czwartek, 19 listopada 2015
Rozpalanie pieca
2 komentarze:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Nie uważasz, że drzazgi są poręczniejsze?
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy robimy drzewo, z sosen odkładamy miejsca, gdzie zbiera się żywica. Cieniutko pocięte i wysuszone są niesamowicie łatwopalne, innej podpałki nie potrzebuje.
Drzazgi oczywiście :-) Zwłaszcza gdy rozpalam papierem. Ale gdy rozpalam słomą to jest ona w stanie zapalić nawet drobne, suche szczapki :-) Szybki i duży ogień robi się ze suchej słomy :-)
OdpowiedzUsuńTen pomysł z żywicznymi drzazgami ciekawy. Jak ładnie musi pachnieć :-)
U mnie nie rosną iglaste tylko olcha. Dobrze się pali to drewno, zwłaszcza gdy wysuszone :-)