Dziś Indianka się źle czuje (bolesna miesiączka), więc oszczędza się.
Jest wdzięczna sobie, że wczoraj przygotowała rozpałkę.
Po niezbędnym obrządku zajęła się paleniem w piecu, noszeniem wiader wody do nagrzania, zmywaniem naczyń.
Do rozpalania w piecu używa suchej słomy i dobrze wysuszonych, drobno poszczepanych szczapek.
Słoma błyskawicznie rozpala się żywym ogniem, podpalając suche szczapki.
Gdy szczapki zajmą się ogniem - dokłada wpierw niewielkie polana, a potem stopniowo coraz grubsze.
Przy rozpalaniu otwiera okno, by dostarczyć ogniowi jak najwięcej tlenu no i wywietrzyć z dymu kuchnię.
Indianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!