|
Drewutnia |
|
Sterta drewna |
|
Budowa chodnika |
|
Nowy chodnik |
|
Przerabianie obramowań grządek na chodnik |
|
Zbutwiały słupek... |
|
Żerdzie |
Dzień ten minął na porządkowaniu podwórka. Zdewastowane przez zwierzynę obramowania przyszłych grządek trzeba było przerobić w funkcjonalny o tej porze roku chodniczek.
Indianka wybrała obornik z pomieszczenia gdzie zimą rodziły się jagnięta pod jej czujnym okiem. Wrzuciła część klocków ze sterty drewna przed domem. Poukładała pod ścianką. Tutaj teraz będzie drewutnia z podręcznym zapasem rozpałki.
Drewnochron okazał się zwykłą farbą do drewna, która nie zabezpieczyła drewna przed psuciem się. Wszystkie nowe słupki do wymiany. Klacze położyły już kilka z nich.
Żerdzie poprzeczne jeszcze są w dobrym stanie, więc się je wykorzysta.
Drób jej ciekawie towarzyszył podczas prac porządkowych.
Także kociaki i psiaki, a nawet owce.
Potem napaliła w piecu gałęźmi i ugotowała obiad oraz nagrzała wody do mycia.
Zamknęła drób. Jeszcze naczynia pozmywa i wykąpie się.
Witam
OdpowiedzUsuńWszelkie "drewnochrony" to można sobie użyć do .... ;)
Najlepiej zdobądź zużyty olej silnikowy, zanurz lub pomaluj kilkukrotnie drewno i żaden robal czy grzyb Ci na to nie wlezie. Oczywiście tylko do stosowania na zewnątrz.
Poszukaj w mieście piekarni i tam kup czerstwy chleb, kosztuje połowę tego co świeży a jest tylko jednodniowy.
Pozdrawiam
Jack
Pierwsze moje słupki malowałam prawdziwym drewnochronem i dodatkowo dolną ich część co szła w ziemię przepalonym olejem silnikowym i stoją do dziś czyli 10 lat.
UsuńA z tą nową bejcą ochronną porażka. Nic nie zabezpiecza.
Kupuję czasem worek czerstwego pieczywa za 10 zł. Ostatnio coś brak tego pieczywa niestety.